Właściwie każdy biznes można uratować – wystarczy „jedynie” wdrożyć w odpowiednim momencie właściwe działania restrukturyzacyjne. Tu jednak najczęściej pojawiają się najpoważniejsze problemy.
Trudnością pozostaje zarówno wybór optymalnego momentu na rozpoczęcie restrukturyzacji, jak i dokładnej procedury, w ramach której powinna zostać ona przeprowadzona. Wyzwaniem dla wielu przedsiębiorców jest także odpowiedź na pytanie, czy w ogóle korzystać z przepisów Prawa restrukturyzacyjnego, czy też lepiej spróbować ratować biznes za pomocą innych środków. W każdym razie nie ma wątpliwości, że restrukturyzacja wygrywa z upadłością – tezę tę po raz kolejny potwierdzają także statystyki za ostatnie miesiące.
Lepiej restrukturyzować niż likwidować
Z danych publikowanych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym – a opracowywanych chociażby przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej – jasno wynika, że w pierwszej połowie 2021 roku rozpoczęto restrukturyzację 1064 firm. Natomiast upadłość ogłoszono w stosunku do 201 biznesów, co z kolei stanowi liczbę mniejszą o 85 w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. To zaś oznacza, że obecnie można zaobserwować zdecydowaną przewagę postępowań restrukturyzacyjnych nad upadłościowych. W ich ramach z kolei niesłabnącą popularnością cieszy się uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne – w jego trybie toczy się aż 87% wszystkich restrukturyzacji.
Nie ma więc wątpliwości, że decyzja ustawodawcy najpierw o przedłużeniu stosowania przepisów „tarczy antykryzysowej” regulujących bieg uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu, a następnie o wprowadzeniu wielu ich elementów już na stałe do Prawa restrukturyzacyjnego, była słuszna. Dłużnicy po prostu – zwłaszcza w czasach kryzysu – potrzebują łatwych mechanizmów wyjścia z trudności ekonomicznych, pozwalających na szybkie przeprowadzenie odpowiedniej procedury. Uproszczona restrukturyzacja odpowiada – co prawda nie bez pewnych mankamentów – na te oczekiwania.
Wczesne objawy choroby – jak ją zdiagnozować?
Z drugiej strony trzeba podkreślić, że żadne z postępowań restrukturyzacyjnych nie jest uniwersalnym rozwiązaniem wszystkich problemów, z którymi spotyka się przedsiębiorca – tym bardziej więc samo otwarcie tego rodzaju postępowania nie jest panaceum na zadłużenie. Liczy się przede wszystkim wspominany na wstępie czas – sprawa restrukturyzacyjna nie może zostać rozpoczęta zbyt późno, gdy nie ma już realnych szans na oddłużenie. Stąd zawsze należy bacznie obserwować kondycję przedsiębiorstwa, zwłaszcza teraz, gdy kryzys w wielu branżach ciągle jest daleki od przezwyciężenia. Należy o tym pamiętać przede wszystkim wówczas, gdy weźmie się pod uwagę, że pierwsze symptomy problemów, które mogą doprowadzić do upadłości przeważnie są widoczne na wiele miesięcy przez spełnieniem się przesłanek tej czynności określonych w Prawie upadłościowym.
Jednak nawet wdrożenie restrukturyzacji na czas nie przyniesie spodziewanego rezultatu w postaci oddłużenia firmy, jeżeli proces ten nie zostanie przeprowadzony we właściwy sposób. Mowa tu zarówno o doborze właściwych metod uzdrowienia sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa, jak i o prawidłowym wykorzystanie możliwości pozostawionych zadłużonemu przez ustawodawcę. Oczywiście w pierwszym rzędzie chodzi tu o wybór spośród postępowań skatalogowanych w Prawie restrukturyzacyjnym czy – jeszcze przez kilka miesięcy – w „tarczy antykryzysowej”.
Chociaż trzeba pamiętać, że nie są to jedyne możliwości rozwiązania problemu nadmiernego zadłużenia. Bardzo często okazuje się – zwłaszcza na początkowym etapie trudności ekonomicznych prowadzącego własną działalność gospodarczą – że z zupełnie wystarczające są inne środki, np. redukcja zatrudnienia bądź racjonalizacja kosztów prowadzonego biznesu. Wszystko więc zależy od konkretnych okoliczności, w których znalazł się przedsiębiorca – bez ich dokładnej i wszechstronnej analizy nie sposób właściwie odpowiedzieć właściwie na żadną ze wskazanych tu trudności.
Zobacz więcej z kategorii: dla przedsiębiorców