We środę 9 czerwca br. Prezydent podpisał ustawę z dnia 28 maja 2021 roku o zmianie ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych oraz niektórych innych ustaw. Jest to obecnie – z punktu widzenia regulacji odnoszących się do postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych – jedna z najważniejszych ustaw. W końcu na jej mocy po raz kolejny przesunięto właściwie pełną cyfryzację tego rodzaju spraw oraz wprowadzono do Prawa restrukturyzacyjnego rozwiązania znane z uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego, dzięki czemu będzie ono mogło być wykorzystywane właściwie bez większych ograniczeń już na stałe.
Co prawda przepisy „tarczy antykryzysowej”, na mocy której proceduje się obecnie uproszczoną restrukturyzację, nieco różnią się od podpisanych niedawno przez Prezydenta rozwiązań, jednak jedno pozostaje pewne – oddłużanie przedsiębiorstw ma stać się prostsze, szybsze i mniej sformalizowane. Niestety, już teraz wiadomo, że stosowanie nowych przepisów może powodować spore trudności. I jak zawsze to praktyka ich stosowania pokaże na ile zgłaszane obawy okażą się zasadne.
Dłużnik sam wybierze, kogo spłaci?
Cały problem sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy w ramach nowej formy restrukturyzacji dłużnik będzie mógł dowolnie, według własnego uznania, spłacać wierzycieli, nie licząc się z postanowieniami układu. Źródłem tych wątpliwości jest brak odwołania się w znowelizowanych przepisach do art. 252 ust. 1 Prawa restrukturyzacyjnego, zgodnie z którym od dnia otwarcia przyspieszonego postępowania układowego do dnia jego zakończenia albo uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu przyspieszonego postępowania układowego, spełnianie przez dłużnika albo zarządcę świadczeń wynikających z wierzytelności, które z mocy prawa są objęte układem, jest niedopuszczalne.
Przepis ten przede wszystkim chroni z jednej strony prawidłowy bieg restrukturyzacji, z drugiej zaś samych wierzycieli. W końcu, gdyby przyjąć, że wierzycielowi w ramach nowej formy postępowania będzie można spłacać zobowiązania właściwie według własnego uznania, może okazać się, że doprowadzi on tym samym do poważnych trudności w realizacji układu. Nie mówiąc już o nieuczciwym podejściu, w którym na zaspokojenie w pierwszej kolejności mogliby liczyć wierzyciele w jakiś sposób powiązani z dłużnikiem – np. towarzysko, rodzinnie czy kapitałowo. Czy tego rodzaju zagrożenia są realne?
Uczciwość popłaca – zwłaszcza w przypadku restrukturyzacji
Nie ma wątpliwości, że w omawianej tu noweli – wprowadzającej właściwie zupełnie nowy przebieg postępowania o zatwierdzenie układu, które w myśl ustawodawcy ma stać się podstawowym trybem prowadzenia restrukturyzacji – nie ma odwołania do art. 252 Prawa restrukturyzacyjnego. Jednak wcale nie musi to oznaczać obniżenia poziomu ochrony wierzycieli przed nieuczciwym postępowaniem dłużnika. Zresztą – jak informuje Gazeta Prawna – na tego rodzaju okoliczności wskazuje także Ministerstwo Sprawiedliwości. W końcu, w przypadku, gdy dłużnik wobec grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, nie mogąc zaspokoić wszystkich wierzycieli, spłaca lub zabezpiecza tylko niektórych z nich, działając na szkodę pozostałych, może ponieść odpowiedzialność karną. Jednak w praktyce dużo istotniejsze jest inne założenie – w końcu, gdyby spłata miała stanowić czynność przekraczającą swoim zakresem ramy zwykłego zarządu, dłużnik do jej dokonania będzie potrzebował zgody nadzorcy układu.
O tym, która z wykładni przeważy zdecyduje praktyka. Jednak już teraz wiadomo, że ustawodawca po prostu zakłada uczciwość dłużnika. W rzeczywistości w ramach dobrze prowadzonej restrukturyzacji uczciwość popłaca, gdyż dłużnik zyskuje przede wszystkim możliwość oddłużenia i dalszego prowadzenia działalności gospodarczej. Stąd próby obchodzenia czy nadużywania przepisów Prawa restrukturyzacyjnego na dłuższą metę nie mają sensu – co nie zmienia faktu, że ustawodawca powinien dołożyć wszelkich starań, aby nie dochodziło do takich problemów interpretacyjnych i praktycznych, jak te zasygnalizowane powyżej.
Zobacz więcej z kategorii: aktualności/news