Od wybuchu pandemii koronawirusa mamy do czynienia z różnego rodzaju perturbacjami gospodarczymi. Właściwie nie ma potrzeby powtarzać wielokrotnie analizowanych przyczyn takiego stanu rzeczy, koncentrujących się przede wszystkim wokół konieczności „zamknięcia gospodarek” w celu przeciwdziałania rozwojowi pandemii.

Natomiast kiedy sytuacja sanitarna poprawiła się, a COVID-19 wydawał się być – przynajmniej względnie – opanowany, wybuchła wojna w Ukrainie. To z kolei otworzyło szereg nowych problemów, które – jakkolwiek wobec tragedii wojny trudno o tym mówić – poważnie rzutują także na sytuacje gospodarczą. Okazuje się, że suma tych czynników stwarza realne zagrożenie prawdziwej fali upadłości, dotąd hamowanej przez różnorodne programy pomocowe. Jak jej przeciwdziałać? Najlepszym rozwiązaniem może okazać się restrukturyzacja.

Statystyki nie kłamią – przedsiębiorcy będą upadać?

Statystyki zebrane przez Coface – na dzień 31 marca br. – wskazują, że w pierwszym kwartale 2022 roku w Polsce 495. przedsiębiorców znalazło się w stanie niewypłacalności. Co istotne – w zestawieniu z analogicznym okresem roku 2021 oznacza to spadek o 4%.

Jednocześnie analitycy zauważają ciekawy trend: wygaszanie rządowych form wsparcia wprowadzanych w czasie pandemii w formie kolejnych „tarcz” spowodowało wzrost zainteresowania postępowaniami restrukturyzacyjnymi i upadłościowym. To zaś najpewniej oznacza sprawdzenie się, przynajmniej częściowe, prognoz z początków pandemii w Polsce, zgodnie z którymi „tarcze” nie tyle rozwiązały trudności przedsiębiorców, co odciągnęły w czasie ich skutki.

Jednocześnie niepokojące dane odnoszą się do liczby ogłoszonych upadłości. W tym obszarze – również w stosunku „rok do roku” – mamy do czynienia aż z 23% wzrostem. Biorąc pod uwagę fakt, że ogłoszenie upadłości jest ostatecznym środkiem, po który sięgają zadłużeni przedsiębiorcy – a przynajmniej tak powinno być w teorii – bez wątpienia możemy mieć do czynienia z prawdziwą falą upadłości. Tym bardziej, że rozmiar gospodarczych skutków wojny dopiero poznamy. Jak więc uniknąć postępowania upadłościowego? Najlepszym rozwiązaniem jest wdrożenie zawczasu restrukturyzacji.

Skuteczne remedium na upadłość

Jeżeli mielibyśmy – na podstawie obowiązującego prawa oraz praktyki jego stosowania – przedstawić hierarchię środków, jakie można wdrożyć w związku z wystąpieniem stanu niewypłacalności, bez wątpienia restrukturyzacja wygrałaby z upadłością. Dzieje się tak z wielu przyczyn, jednak wśród nich dwie wydają się najważniejsze: restrukturyzację można wdrożyć także w przypadku jedynie zagrożenia niewypłacalnością, a jej skuteczne przeprowadzenie pozwala na uratowanie przedsiębiorstwa i kontynuowanie wykonywanej w jego ramach działalności gospodarczej.

Jednak aby postępowanie restrukturyzacyjne rzeczywiście stało się skutecznym remedium na upadłość, trzeba zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze należy odpowiednio wcześnie sięgnąć po ten mechanizm, pamiętając, że – w większości rodzajów spraw restrukturyzacyjnych – na zainicjowanie postępowania konieczny jest czas niezbędny do sporządzenia wniosku oraz jego prawomocnego rozpatrzenia przez sąd.

Po drugie zaś istotnym zagadnieniem jest wybór – spośród czterech dostępnych – właściwej procedury, najlepiej pasującej do okoliczności konkretnego przypadku, a więc do sytuacji, w której znalazł się dłużnik – w tym zwłaszcza do stanu jego przedsiębiorstwa.

W każdym z tych przypadków liczy się szybkie podjęcie właściwej decyzji, a więc opartej na merytorycznych przesłankach. Dlatego zawsze wówczas, gdy w firmie pojawiają się kłopoty finansowe, nieocenionym wsparciem może okazać się konsultacja ze specjalistą od restrukturyzacji, który doradzi co zrobić, aby skutecznie przeprowadzić proces oddłużania firmy.

Działania na własną rękę często bywają zdecydowanie mniej skuteczne, a nawet kończą się fiaskiem, którego przejawem jest konieczność ogłoszenia upadłości przedsiębiorstwa, a w konsekwencji jego likwidacja.