Stan epidemii – oraz wcześniejszy stan zagrożenia epidemicznego – będący wynikiem walki z pandemią koronawirusa, na pewno spowodują bardzo poważne perturbacje w gospodarce. Oczywiście obecnie nie sposób w pełni oszacować możliwego zakresu problemów, jednak można spodziewać się, że po zakończeniu stanu epidemii przedsiębiorcy staną przed zupełnie nieznanymi wcześniej problemami.
Kto i na jakich zasadach może skorzystać z dopłat do pensji?
W tym kontekście procedowana przez Parlament „tarcza antykryzysowa” z pewnością może przyczynić się do łagodzenia negatywnych skutków kryzysu epidemiologicznego. Niestety – przynajmniej w aktualnym kształcie – z pewnością nie rozwiąże ona wszystkich problemów, a pomoc kierowana jest głównie do mikro, małych i średnich przedsiębiorców. Jednym z najważniejszych jej aspektów jest dofinansowanie do pensji i składek ZUS pracowników. W jaki sposób można z nich skorzystać?
Surowe warunki dopłat do pensji
Zgodnie z obecnym kształtem „tarczy antykryzysowej” przedsiębiorca ma zyskać prawo do przyznania mu pomocy na pokrycie części kosztów wypłat oraz płatności na ZUS. Podstawowym warunkiem dla skorzystania z niej jest spadek obrotów gospodarczych w następstwie wystąpienia COVID-19. W tym kontekście trzeba pamiętać, że ustawodawca nie sprecyzował co rozumie pod tym pojęciem. Stąd też należy uznać, że chodzi tu o wszelkie straty ekonomiczne wynikające z trwającej pandemii, a nie jedynie te, które ponoszą przedsiębiorcy niemogący prowadzić swojej działalności z powodu wprowadzonych ograniczeń, a więc np. właściciele większości sklepów w galeriach handlowych, czy restauratorzy.
Jednak prawodawca sprecyzował, w jaki sposób należy obliczać poziom spadku obrotów gospodarczych – od którego w dużej mierze zależy wysokość możliwej do udzielenia pomocy. W pierwszym rzędzie należy podkreślić, że w myśl projektu „tarczy antykryzysowej” ze spadkiem obrotów mamy do czynienia wówczas, gdy nastąpiło zmniejszenie sprzedaży towarów lub usług w ujęciu ilościowym lub wartościowym. Oblicza się je w ujęciu stosunkowym biorąc pod uwagę dwa kolejne, ale dowolnie wskazane przez przedsiębiorcę, miesiące bieżącego roku w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. W tym zakresie istnieje także możliwość wzięcia pod uwagę 30. kolejnych dni kalendarzowych. Jednak rozwiązanie to jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy dwumiesięczny okres porównawczy rozpoczyna się w trakcie miesiąca kalendarzowego, a więc w dniu innym niż pierwszy dzień danego miesiąca kalendarzowego.
Trzeba uważać na haczyk
Wysokość możliwej do uzyskania pomocy zależy od poziomu straty. W przypadku, gdy spadek obrotów wyniósł co najmniej 30% przedsiębiorca może uzyskać sumę równą 50% wynagrodzeń poszczególnych pracowników (w tym zatrudnionych na „śmieciówkach”) objętych wnioskiem o dofinansowanie wraz ze składkami na ubezpieczenia społeczne należnymi od tych wynagrodzeń. Jednak nie może ona przekroczyć połowy kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę – a więc aktualnie 1300 złotych – powiększonego o składki na ubezpieczenia społeczne od pracodawcy w odniesieniu do każdego pracownika.
Natomiast, jeżeli strata wyniosła co najmniej 50% poziom możliwej do uzyskania pomocy wzrasta do 70% wynagrodzeń poszczególnych pracowników objętych wnioskiem o dofinansowanie, wliczając w to należne od tej sumy składki na ubezpieczenie społeczne. W tym zaś przypadku granicą dla pomocy przedsiębiorcy jest pułap 70% minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Ostatni próg obejmuje pracodawców najpoważniej doświadczonych skutkami pandemii, a więc tych, których spadek obrotów sięga 80%. Wówczas możliwe jest otrzymanie wsparcia w wysokości sumy 90% wynagrodzeń pracowników objętych wnioskiem, także plus składki na ubezpieczenie społeczne, przy założeniu, że przyznana pomoc nie przekroczy poziomu 90% najniższej krajowej. Przy czym w każdym przypadku samo dofinansowanie może zostać przyznane – jak na razie – maksymalnie na okres trzech miesięcy.
Decydując się – po wejściu w życie przedmiotowych przepisów – na złożenie wniosku o udzielenie tej pomocy należy pamiętać o pewnym haczyku. Otóż każdy pracodawca, który z niej skorzysta będzie miał obowiązek – pod rygorem zwrotu otrzymanej gotówki – utrzymać dane miejsce pracy nie tylko przez okres epidemii, ale również przez czas odpowiadający długości jej trwania po jej zakończeniu. Okoliczność tę należy koniecznie wziąć pod uwagę, zwłaszcza gdy nie ma pewności, że w stosunkowo krótkim czasie uda się odbudować finansową i gospodarczą pozycję firmy. W przeciwnym razie pomoc rządowa może okazać się przysłowiowym nożem w plecy.
Alternatywą restrukturyzacja
Należy zatem pamiętać, że w przypadku gdy wiemy, że sytuacja naszego przedsiębiorstwa nie poprawi się zbyt szybko także po okresie pandemii, być może nie opłaca nam się uzyskiwać dofinansowania które wymaga od nas utrzymywania miejsc pracy. Być może w takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest redukcja zatrudnienia a ta jak zawsze podkreślam jest możliwa w toku postępowania sanacyjnego na najkorzystniejszych dla przedsiębiorcy warunkach, tj. bez reżimu zwolnień grupowych.
Zobacz więcej z kategorii: dla przedsiębiorców